środa, 27 marca 2013

[Donghae - z dedykacją dla Pat] Płatki


Ile możesz dać by znaleźć swoją prawdziwą miłość? Trudne pytanie nieprawdaż? Każdy ma swoje zdanie na ten temat. Jedni nie szukają, bo uważają, że miłość i tak prędzej czy później do nas przyjdzie, a inni na siłę szukają uczuć. Co jest lepsze? Na to pytanie jeszcze jakiś czas temu sama nie potrafiłam odpowiedzieć. Ja po prostu nie robiłam nic.
Zima nie dawała nikomu spokoju. Każdy miał powoli jej dość. Ciągłe mrozy, zero słońca. Większość ludzi popadało w tak zwaną "depresję bezsłoneczną" jak ja to nazywam. Mnie również wiele rzeczy nie cieszyło. Wstawałam z wielkim wysiłkiem każdego poranka, powtarzając sobie w kółko "jeszcze trochę i będzie wolne", ale to i tak nic nie dawało. Jednak pewnego dnia... Ktoś zmienił moje podejście do życia.
Było już grubo po dziesiątej wieczór. Każdy normalny człowiek o tej porze siedziałby w ciepłym domu, ale przecież nie ja. Ja właśnie wtedy musiałam mieć ochotę na płatki. No tak, płatki. Śniadaniowe, najlepiej czekoladowe. I właśnie wtedy, o tej dziesiątej udałam się do sklepu. Dosyć długo szukałam moich ulubiionych. Gdy już wreszcie udało mi się je złowić w tym gąszczu przeróżnych firm, natychmiast udałam się do kasy.
Kolejka była dosyć spora jak na tę porę. Przede mną stało co najmniej pięć osób z dużymi zakupami. Zniecierpliwiona, patrzyłam na zegarek. Miałam już ochotę iść do domu i zjeść te cholerne płatki.
- Proszę następną osobę - powiedziała ekspedientka.
Od razu ruszyłam pędem do kasy, ale... nie tylko ja. Razem ze mną pchał się jeszcze chłopak. Zakładałam, że był w moim wieku. Sporo wyższy. Brązowooki blondyn. Nie miałam z nim szans, przepychał się tak, że wylądowałam za nim. Bardzo mnie to zdenerwowało. Ja zamierzałam zjeść moje płatki, a on mi to utrudniał. Rzuciłam swój towar na taśmę tak, że wylądował wśród jego zakupów. Chłopak był tak przejęty samym sobą, że chyba nawet nie zwrócił na to uwagi.
- To będzie 25000 won - powiedziała ekspedientka.
Blondyn posłusznie zapłacił i zajął się pakowaniem swoich zakupów. Obeszłam go i czym prędzej zwędziłam opakowanie.
- Yah! - usłyszałam za sobą męski głos.
Zatrzymałam się i powoli, powoli się obróciłam. Ze sztucznym uśmiechem na twarzy, zaczęłam chować płatki za plecami. Chłopak stał jakieś dwa metry ode mnie. Wyglądał dosyć zabawnie z tą siatką zakupów, szczególnie, że miał na sobie czapkę z kocimi uszami.
- Co ty sobie myślisz?! - wrzasnął - oddawaj to!
- Wepchałeś się, to teraz płać - wzruszyłam ramionami i postawiłam krok do tyłu.
- No i co z tego, że się wepchałem? Muszę nakarmić wielu ludzi! - postawił krok do przodu.
- Wielu ludzi? To kim ty niby jesteś? - uniosłam brwi, cofając się powoli.
- Popatrz sobie na tę twarz, to może cię olśni - wykonał gest, który miał mnie niby zachęcić do obejrzenia sobie jego lica, przy tym dostawiając krok w moją stronę.
- Czekaj... Gwiazda? Super Junior? - prychnęłam - I kogo ty niby musisz wyżywić?
- Chyba sobie kpisz - przysunął się - oddawaj te płatki!
- Nie mam takiego zamiaru!
- Po co ci one?! - coraz bliżej i bliżej.
- Bo tak, nie mogę?! - spokojnie się wycofywałam.
- Jak ja nie znoszę takich dziewczyn! - tupnął lekko nogą.
- A ja takich facetów! Co to się wpychają bez kolejki bo myślą, że im wolno! - skrzyżowałam ręce na piersiach.
- A ja takich co to podrzucają komuś, żeby za niego zapłacił! - zaczął przyspieszać.
- Dawaj te płatki! - zaczął mnie gonić.
Próbowałam uciec, ale był zbyt szybki. W jednej chwili powalił mnie na ziemię. Wylądowaliśmy w dosyć dziwnej pozycji. Pode mną leżały płatki, a na mnie leżał blondyn. Trzymał mnie, żebym przypadkiem nie uciekła. Czułam co dzieje się z jego ciałem, jego ciepło, zapach wody kolońskiej. Podobało mi się to. Moje serce zabiło szybciej.
- Złaź ze mnie! - krzyknęłam do niego.
- Jak masz na imię? - zapytał, ale tym razem już spokojniejszym tonem.
- _____ - burknęłam.
- _____ ja nie mogę się ruszyć - zrobił skruszoną minę.
- Co ty mi tutaj insynuujesz?! - oburzyłam się - złaź natychmiast bo zacznę krzyczeć!
- Już krzyczysz... Mówię poważnie... Zahaczyłem szalikiem o ten gwóźdź, który jest tuż przy twojej głowie.
Obróciłam się lekko. Faktycznie. Byliśmy unieruchomieni.
- Mów mi Donghae - powiedział w końcu - możesz już sobie zabrać te płatki.
Jego twarz była jakieś 15 może 20 centymetrów od mojej. Jego oddech, czułam na swoich policzkach.
- Zabawne... Nie znamy się prawie wcale, a już mi się wydaje jakbym poznał cię na wylot - zbliżył się jeszcze bardziej, żeby mi się przyjrzeć.
Oblałam się rumieńcem. Nic nie mówiłam. Nie mogłam po prostu wydusić z siebie słowa.
- Dlaczego tak patrzysz? - spytałam w końcu, onieśmielona jego spojrzeniem.
- Bo bardzo chciałbym teraz coś zrobić, ale... muszę się powstrzymać - skrzywił się.
- Co takiego? - obróciłam lekko głowę.
Donghae nie powiedział ani słowa, jakby trawił moje pytanie. Po chwili tylko już się do mnie uśmiechnął, a potem już tylko zamknęłam oczy. Blondyn pocałował mnie namiętnie. Moja ręka powędrowała na jego policzek. Był zimny, ale jednocześnie taki ciepły.
- Dasz mi swój numer? - zaśmiał się, ocierając usta rękawem.
- Chyba nie mam wyboru - odwzajemniłam jego uśmiech.



(Jak już pisałam możecie u mnie prosić o scenariusze z dedykacją :D Już parę osób z tego skorzystało, dlatego zachęcam. Możecie wtedy poprosić o swojego biasa. Oczywiście nie zawsze będę w stanie spełnić waszą prośbę, ale zawsze będę się starać, dlatego też zachęcam :3 )

7 komentarzy:

  1. Mogę prosić o scenariusz z Sehunem? ;-; <3 /Yuki

    OdpowiedzUsuń
  2. No i co ja mogę Ci napisać o tym scenariuszu? Przecież wiesz, ze kocham każdy z osobna i wszystkie razem ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Niach! Cudowne *.*
    Hwaiting!
    ___
    Można ze swoim biasem? To ja poproszę z Kiseopem x3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę prosić scenariusz z Jongupem? :3

    + zapraszam:
    http://my-korean-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. matko, matko, maaatko! tak bardzo się wciągnęłam w Twojego bloga ,że przeczytałam wszystko za jednym razem zarywając noc */////* . masz taki lekki i świeży styl pisania, a twoje pomysły są niebanalne . Twoje scenariusze są po prostu genialne !

    +mogłabym prosić o scenariusz z Gikwangiem i jeszcze jeden z DongWoonem? proszeproszeprosze!

    OdpowiedzUsuń
  6. O człowieku ! Kim ty jesteś, że piszesz coś tak zaje.... boskiego:D Twoje scenariusze są uzależniające przeczyta się jeden i chce się więcej, więcej i więcej ^^
    Życzę weny do dalszego pisania :**
    +Jakbym mogła prosić o Scenariusz z Changjo :)

    OdpowiedzUsuń