wtorek, 5 marca 2013

[Zico] Dobry Wybór


W głowie miałam tylko jedną myśl - uciec od tego idioty. Miałam dość udawania jego dziewczyny. Co on sobie wyobrażał?! Nie wrabia się tak przypadkowo spotkanej na ulicy dziewczyny! Miałam w nosie, to jaką jest fantastyczną gwiazdą. Przez tego półgłówka wszystkie moje plany legły w gruzach.
Może zacznijmy od początku. Wszystko zaczęło się w pewien ciepły, kwietniowy dzień. Pogoda była wspaniała. W sam raz na przejażdżkę rowerem czy spacer. Ja niestety nie mogłam sobie pozwolić na takie przyjemności. Spieszyłam się bardzo do pracy. Miałam zaledwie 15 minut do jej rozpoczęcia. Nie mam przecież samochodu, ani nawet roweru... Jedynie nogi. Pędziłam przez wszystkie ulice Seulu, żeby zdążyć. Wtedy stało się właśnie to. Przez przypadek na pasach wpadłam na jakiegoś chłopaka. Wylądowałam dosłownie na nim. Cały ruch się zatrzymał, a w około zebrały się tłumy gapiów. Pech chciał żeby to był jakiś sławny chłopak. No już chyba nic gorszego nie mogło mnie spotkać. Po chwili byłam w centrum pisków dziewczynek. Tak... Nie ma przecież nic bardziej przyjemnego od słuchania, jak fanki zaczynają drzeć się i płakać. Chciałam zapaść się pod ziemię. Wytykali mnie palcami i mówili "to na pewno jego dziewczyna!" albo "jak śmiał nam o tym nie powiedzieć?!".
Z tych wszystkich pisków i krzyków udało mi się wywnioskować, że chłopak nazywa się Zico. Nie pamiętam dokładnie co wtedy do niego powiedziałam, ale za to świetnie pamiętam co odpowiedział. Wziął mnie jedynie za rękę i powiedział "To moja dziewczyna i nic wam do tego!" po czym zaciągnął mnie na tyły miasta od tych psycholek. Tak się wszystko zaczęło. Jeszcze tego samego dnia w sieci pojawiły się moje zdjęcia. Przez kolejny tydzień nie schodziłam z okładek gazet, a potem już tylko nachodziły mnie jakieś niedojrzałe dziewczynki. Życie idealne, nieprawdaż?
- Ej! _____ nie możesz teraz się wycofać! - krzyknął do mnie Zico.
- Chwila... Ja w nic nie wchodziłam, jakbyś nie zauważył - prychnęłam.
- Słuchaj... Nie możesz się teraz wycofać - zaczął mi tłumaczyć - jeśli teraz się wycofasz... To powiem, że zmusiłaś mnie do tego związku - zaszantażował.
- Kto tu kogo zmusza?! - oburzyłam się.
- To jak? - uniósł jedną brew.
Nie chciałam się zgadzać. Bardzo nie chciałam. To był zwykły manipulator.
- Dobra... A co z tego będę miała? - zapytałam w końcu.
- Hm... Będziesz miała super gwiazdę za chłopaka. To nie wystarczy? - zaśmiał się.
Nie chciałam już z nim dyskutować. Po prostu wstałam od stolika i skierowałam się do wyjścia. Nie zdążyłam. Blondyn złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Nasze ciała teraz do siebie przylegały. Patrzyliśmy sobie w oczy. Zaczęły mnie przechodzić ciarki po całym ciele, a moje serce przyspieszyło swoje bicie.
- Czemu tak bardzo tego nie chcesz? - wypowiedział te słowa niesamowicie spokojnie i powoli.
- A czemu ty tak bardzo tego chcesz? - ocknęłam się wreszcie.
Cisza. Chłopak uśmiechnął się, lekko odsłaniając swoje białe zęby. Jego prawa ręka zaczęła wędrować wprost na moją talię. Nie mogłam się ruszyć. Moje ciało zachowywało się jak sparaliżowane. Blondyn zaczął zataczać dłonią koła na moich plecach, aż w końcu przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej.
- Chyba dobrze zrobiłem - powiedział szeptem, łapiąc mnie za szyję.
Jego usta powoli zaczęły zmierzać w moją stronę. Zamknęłam oczy. Czekałam na to co zaraz zrobi. Po chwili poczułam, że jest mi zimno. Otwarłam powieki. Chłopak stał naprzeciwko mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Chyba jednak tego chcesz - zaśmiał się - chyba nie musimy już udawać - oblizał kusząco usta, po czym wyszedł dumny jak paw z pokoju.


Liczę na wasze komentarze :3

1 komentarz:

  1. ŁŁŁŁIII Scenariusz z Zico :3 Jeden z moich bias'ów zaraz po Taeminie ;)
    Scenariusz jak zwykle świetny. Na końcu też przeszły mnie ciarki : D
    Życzę duuuużo weny

    OdpowiedzUsuń